Studenckie życie wydaje się być tym wymarzonym, przynajmniej dla każdego ucznia na etapie szkoły średniej. To właśnie wtedy zaczynamy poważnie myśleć o dalszym rozwoju naszej edukacyjnej kariery snując plany na przyszłość. O życiu tym wiemy stosunkowo niewiele. Przynajmniej w owym czasie. Gdzieś, od kogoś, kiedyś słyszeliśmy, że studia to niezła przygoda, wieczne imprezy i balangi, nieobowiązkowe wykłady, zaliczenia i świetna atmosfera.
Dlatego też coraz więcej z nas poddaje się temu stereotypowi upatrując dla siebie szanse na wieczną zabawę połączoną z nieskomplikowaną i niezbyt wymagającą nauką, która w końcu zaowocuje dyplomem, wyższym wykształceniem i dobrym zarobkiem wzmacniającym domowy budżet. Studiujemy więc popularne kierunki, które zapewnią nam pracę w przyszłość jak np. projektowanie wnętrz, informatykę, anglistykę, stosunki międzynarodowe, ekonomię i wiele innych dziedzin nauki, które mają w mniejszym lub większym stopniu pomóc nam w przyszłości oraz zaowocować dobrą praca. Niczym bańka mydlana pęka jednak obraz młodzieńczych swawoli kiedy przyjdzie nam zacząć naukę. Okazuje się wtedy, że tak naprawdę w stosunku do szkoły średniej niewiele się zmieniło. Nadal musimy się uczyć, tym razem często zupełnie samodzielnie w przypadku studiów zaocznych, nadal czekają na nas długie ćwiczenia, konwersacje, wykłady, kolokwia i egzaminy. Jedynym pocieszeniem i tym, co z grubsza zostało po snutych ongiś planach są nowe znajomości i weekendowe imprezy integracyjne. To one służą najczęściej poznawaniu nowych ludzi i wymienianiu poglądów.
Po jakimś czasie przychodzi jednak okres sesji letniej, a następnie zimowej. Znów w głowie nam tylko nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Jednym słowem tak naprawdę coś zupełnie podobnego do tego, z czym mieliśmy okazję zetknąć się w szkole średniej. Tym samym okazuje się, że tak naprawdę niewiele się zmieniło. Życie każdego żstudenta podzielone jest na dwa etapy. Pierwszy – ten, kiedy nie nie musimy przesiadywać na najczęściej nieobowiązkowych wykładach, możemy opuścić dwie lub nawet trzy konwersacje oraz ten drugi, gdy… musimy nadrobić zaległości i przygotować miejsce w indeksie. Po pięciu bądź sześciu latach nauki zdajemy sobie jednak sprawę, że było warto. Dzięki dyplomowi magistra mamy zdecydowanie większe szanse na znalezienie pracy. Wiedzą o tym doskonale nie tylko uczniowie szkół średnich, ale przede wszystkim ich rodzice. To właśnie oni, jak wynika z badań, są najczęstszym powodem dla którego młodzież wybiera drogę związaną z dalszym kształceniem na uczelniach i politechnikach.
Nie wiemy dokładnie dlaczego tak się dzieje. Jedno jest za to pewne – studenckie czasy, to pozorna sielanka. To obowiązki, egzaminy i odpytywania, ale także odrobina luzu i przede wszystkim możliwość poznania świetnych ludzi z całego kraju wraz z rozwojem osobistym, który w przyszłości zaowocuje dobrze płatną pracą skutecznie wspierającą domowy budżet.