Corocznie wydłuża się okres przygotowawczy do świąt Bożego Narodzenia. O tym, iż święta mają obecnie dla większości z nas sens czysto materialny zapewne wszyscy zdajemy sobie sprawę. Wiemy również o tym, że w świątecznym okresie kupujemy dużo więcej i po dużo wyższych cenach, a na zakupowym szaleństwie korzystają przede wszystkim właściciele sklepów, a szczególnie wielkie firmy prowadzące hipermarkety.Zanim złożymy sobie życzenia świąteczne, podzielimy opłatkiem i skonsumujemy tradycyjnego karpia wielokrotnie wybierzemy się na wielkie zakupowe szaleństwo. Mimo kryzysu gospodarczego, niższych wynagrodzeń wydamy w tym roku zapewne znacznie więcej niż miało to miejsce w roku poprzednim. W zasadzie w sklepach znamiona nadchodzących świąt już są doskonale widoczne. Hipermarkety w bardzo szybkim tempie nabierają kolorystyki świątecznej, pojawiają się typowo świąteczne motywy, które zachęcać mają do mikołajkowych zakupów. Hipermarkety liczą, że w tym roku ich przychody ze sprzedaży będą wyższe o nawet 5 %. Na jakich podstawach budują swoje przekonania?
Okres świąteczny to przede wszystkim prezenty, które mimo wszystko trzeba będzie kupić najbliższym. Na prezentach oszczędzamy tylko wtedy kiedy w ogóle nie posiadamy środków na ich zakupy, w innych sytuacjach staramy się jak najbardziej sowicie wynagrodzić najbliższych,a szczególnie spełnić życzenia najmłodszych członków rodziny. To dlatego właśnie z półek sklepowych tak szybko zniakają samochody, domki do lalek oraz innego rodzaju zabawki dla młodych. Czy rzeczywiście to będzie nakręcało handel w ostatnim miesiące 2009 roku? Zapewne tak, ale pewni będziemy mogli być tego dopiero po zapoznaniu się z raportami jakie sporządzone będą w styczniu.