Obserwując współczesną Hiszpanię, aż trudno uwierzyć, że jeszcze w latach 60-tych minionego stulecia był to jeden z najbiedniejszych krajów europejskich. Wszystko się jednak zmieniło, kiedy postawiono na rozwój turystyki będącej aktualnie jedną z najbardziej dochodowych gałęzi tutejszej gospodarki. Z tego tytułu państwową kasę zasila kilkadziesiąt miliardów euro (w skali roku).
Do turystycznego boomu w ogromnym stopniu przyczyniło się przystąpienie Hiszpanii do Unii Europejskiej, co pociągnęło za sobą miedzy innymi potężne dotacje, które wykorzystano – jak widać – w odpowiedni sposób. W miejscowościach wypoczynkowych takich jak Lloret de mar na Costa Brava w sezonie letnim dosłownie roi się od turystów. Zresztą, turystyka w Hiszpanii to nie tylko Lloret de mar i Costra Brava, ale także Costa del Sol, Wyspy Kanaryjskie, Majorka, Ibiza etc. Inwestycje w tę branżę szły w parze z nakładami także i na inne dziedziny gospodarki. Efekt tego jest taki, iż w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat Hiszpania stała się jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się państw w Europie.
Na chwilę obecną może się ona poszczycić PKB wyższym niż chociażby Kanada będąca członkiem G8 (jest to grupa 8 najbardziej wpływowych i bogatych państw świata). Potencjał ekonomiczny tego państwa jest w każdym bądź razie ogromny – porównywalny z Wielka Brytanią czy Włochami. Oczywiście, nie oznacza to wcale, że Hiszpanie nie muszą borykać się z takimi problemami jak chociażby bezrobocie czy inflacja, ale skala tych zjawisk jest znacznie mniejsza niż kiedyś. Mimo wszystko zaznaczmy, że przed Hiszpanią długa droga. Zanim ten kraj ponownie zacznie dobrze prosperować jeszcze wiele będzie musiało minąć czasu.