Dyskusje nad tym czy faktycznie kryzys omija Polskę trwają od czasu, gdy tylko po raz pierwszy publicznie zaprezentowano słynną plansze, na której Polska jawi się jako zielona wyspa na czerwonym morzu recesji.
Faktem jest, iż mało kto z nas odczuwa, aby faktycznie było u nas tak zielono i dobrze, jak prezentują to statystyki, a kryteria wedle których decydowano „czy jest w Polsce kryzys czy też nie?” wydają się być mało poważne dla przeciętnego obywatela, który musi liczyć trzy razy nim kupi coś przy kasie. Wydaje się jednak, że mimo wszystko można uznać, iż Polska w pewnym stopniu wychodzi obronną ręką z kryzysu.
Doskonałym świadectwem może być tutaj ostatni raport na temat nieruchomości w Krakowie, jaki opublikowała firma Jones Lang LaSalle, konkretnie zaś na temat rynku nieruchomości biurowych, a zatem rynku, który istnieć może i rozwijać się jedynie wtedy, gdy gospodarka wygeneruje na niego zapotrzebowanie. Jak wygląda zatem sytuacja nieruchomości biurowych w Krakowie i zapotrzebowania na nie? Na chwilę obecną (pierwsza połowa kwietnia 2010) Kraków posiada 400 tys. mkw. nowoczesnej – o wysokim standardzie – powierzchni biurowej, z czego zaledwie 8,9% pozostaje niewynajęte. W budowie – co świadczy o przewidywanym zapotrzebowaniu – pozostaje jeszcze dodatkowe 105 tys. mkw. Koszt wynajęcia jednego metra wynosi średnio 15 euro, co uznać można za naprawdę wysoką stawkę, która w Polsce wyższa jest jedynie w stolicy (co naturalne) oraz w Poznaniu, który ogólnie postrzegany jest – w przeciwieństwie do Krakowa – jako miasto biznesu i interesów. Wydaje się zatem, że kryzys nie tylko nie zahamował gospodarki, ale nic nie wskazuje aby w najbliższym czasie miało nastąpić cokolwiek takiego.