Każdy, kto do pewnego stopnia interesuje się rynkiem finansowym i pracą wykonywaną przez Radę Polityki Pieniężnej, słyszał o stopie lombardowej. Wiadomo, iż kredyt lombardowy jest ceną, po jakiej banki komercyjne mogą brać pożyczki z Banku Centralnego pod zastaw papierów wartościowych.
Wielu z nas słyszało również o ustawie antylichwiarskiej, która miała ścisły związek z kredytem lombardowym. Pojawia się tutaj pytanie, czy w jakikolwiek sposób decyzje podejmowane przez Radę Polityki Pieniężnej w sprawie stopy lombardowej oraz ustawy antylichwiarskiej dotykają bezpośrednio zwykłych szarych obywatli?
Ustawa antylichwiarska została przygotowana w roku 2006 i ma ona na celu ochronę interesów osób zainteresowanych wzięciem kredytu. Podstawowa zasada mówi, iż oprocentowanie kredytu udzielanego osobom prywatnym przez bank komercyjny nie ma prawa przekroczyć czterokrotnie poziomu stopy lombardowej ustalonej przez Radę Polityki Pieniężnej.
Oznacza to, że jeżeli stopa lombardowa została przez Radę Polityki Pieniężnej ustalona na poziomie 4% to oprocentowanie udzielonego kredytu nie może przekroczyć 16%.
Należy mieć na uwadze to, iż banki komercyjne znalazły sposoby, by omijać ustalenia ustawy antylichwiarskiej, poprzez sprytne ukrywanie kosztów w umowie. Mowa tutaj o dwóch pojęciach: oprocentowaniu nominalnym oraz rocznej stopie oprocentowanie, tzw. WIBOR oraz LIBOR. Dlatego też przed wzięciem kredytu oraz przed podpisaniem umowy w banku warto jest wielokrotnie przeczytać warunki kredytu oraz bez skrępowania pytać osobę podpisującą z nami umowę o wyjaśnienie wszystkich niejednoznacznych i niejasnych terminów.
Za złamanie prawa ustalonego w ustawie antylichwiarskiej grozi do 2 lat więzienia. Manipulacją treścią umów w celu wyłudzenia pieniędzy jest najczęściej stosowane przez tzw. parabanki i to właśnie przed wzięciem kredytu w takiej instytucji należy się głęboko zastanowić.
Oprocentowania w tych instytucjach, które specjalizują się w dawaniu kredytów zwanych potocznie chwilówkami, to największa pułapka dla kredytobiorców. Horrendalne oprocentowanie nakładane na kredyty przez parabanki, były główną pobudką do stworzenia ustawy antylichwiarskiej.