Święta powinny być czasem radości, jednania z rodziną, zadumy. Dla większości z nas jednak święta to ciężka praca, której w żaden sposób nie można nazwać urlopem. I nie mówię tu o gotowaniu, to akurat jest ta przyjemniejsza część. Tutaj na efekty nie trzeba długo czekać i są wprost proporcjonalne do naszego zaangażowania i pracy jaką w to włożyliśmy. Moim największym wrogiem na święta jest … wieszanie zasłon. Głupie ? Tak może się wydawać na pierwszy rzut oka, ale zapewniam że głupie nie jest. Moja matka ma niezdrową obsesję na punkcie dekoracji okiennych, potrafi spędzić długie godziny dobierając odpowiednie firany i zasłony. I nie było by w tym nic złego, gdyby nie fakt że to ja muszę je wieszać. I tutaj pojawiają się problemy, bo raz że są to zawsze niesamowicie ciężkie tkaniny, dwa że nie wystarczy normalne ich rozwieszenie. Muszę realizować misterny plan i skręcać, obracać i układać je w taki sposób by spełnić nie do końca sprecyzowaną wizję mojej rodzicielki. Po całym dniu walki z zasłonami jestem wykończony a obrazek dopełnia foch jakim dostaje za małą aktywność. Nie mogę być bardziej aktywny, całą energię zużyłem na wieszanie tych cholernych zasłon!
- EIB
- Odbitki cyfrowe
Może Ci się też spodobać
Zobacz też: